Strony

niedziela, 30 marca 2014

Z Kryptonu na Gocław, czyli o długiej podróży Supermana

Życie superbohatera nigdy nie jest proste, jednak dla Supermana zdecydowanie najtrudniejsze były narodziny. i nie chodzi mi o przybycie na Ziemię z Kryptonu, ale o bolesny (dla wszystkich stron) i niezwykle długotrwały proces powstawania naszej trzeciej maskotki. Okazało się, że stopień skomplikowania kostiumu, logo a nawet włosów Supermana był zdecydowanie wyższy niż powstałych dotąd postaci. Ale nie byłybyśmy sobą, gdybyśmy nie przezwyciężyły tych trudności. Panie i Panowie, SzyłyWiły mają zaszczyt przedstawić jedyną taką maskotkę: Supermana! [fanfary, oklaski i mdlejący tłum]

 Oto i on, najdłużej wyczekiwany, najdłużej szyty, ale czego się nie wybacza bohaterowi!

 Filuterny uśmiech i rozmarzone oczy sprawiają, że każdy mężczyzna chce być nim a każda kobieta Z nim.


 Cóż za moc i siła biją z tej piersi!




A tu nasz nowy bohater w towarzystwie starszych kolegów :) 
Szkoła Szaławiły i Szczeżui dla pluszowych superbohaterów ma już trzech wspaniałych wychowanków, ale oczywiście nie zamierzamy na tym poprzestać. Przy sprzyjających wiatrach kolejny bohater pojawi się za dwa tygodnie. Na razie zapraszamy do bliższego poznania SzyłaWił w nowopowstałej zakładce o nas.
Szczeżuja

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz