Niesprzyjająca twórczemu myśleniu aura i nawał obowiązków w nowym roku (Szaławiła ma do napisania licencjat a ja maturę) spowodowały pewne zahamowanie naszej twórczości w ostatnich tygodniach, ale dzisiaj nareszcie mamy coś nowego J Jest to realizacja pomysłu który dojrzewał w głowie Szaławiły już od dłuższego czasu, ale musiał poczekać na wolną chwilę i dotarcie paczki z materiałami. Gdy wszystkie potrzebne elementy doszły, powstał ten oto aztecki naszyjnik:
Plusem posiadania twórczej siostry jest to, że można jej potem podbierać takie śliczności ;) |
Tak początkowo wyglądała nasza praca- dobieranie pasujących kolorów filcu i ciekawych dodatków. Z kilku powstałych w ten sposób możliwości Szaławiła wybrała opcję aztecką
A tak wygląda projekt środkowego segmentu naszyjnika. |
Szczeżuja
PS. Słaba jakość zdjęć wynika z tego, że zepsuł nam się aparat i robiłyśmy je telefonem L
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz